Wyobraź sobie najlepszą wersję siebie…

Są ćwiczenia na płaski brzuch, są ćwiczenia na jędrne pośladki, są też ćwiczenia na… szczęście. Poznaj jedno z najbardziej skutecznych, dzięki któremu możesz mieć więcej optymizmu każdego dnia i łatwiej osiągnąć to czego pragniesz. A to wszystko poświęcając zaledwie kilka minut dziennie. Sprawdziłam to na sobie!

Jeszcze rok temu, gdy czułam że nie daję rady, wychodziłam boso do ogrodu, chodziłam po mokrej trawie, czytałam książki bujając się w hamaku, medytowałam na tarasie słuchając śpiewu ptaków… Hmm, przynajmniej mój mózg sądził, że tak robię. W rzeczywistości… siedziałam w małym mieszkanku bez balkonu przy ruchliwej warszawskiej ulicy i tylko wyobrażałam sobie to wszystko. Ale i tak po każdej takiej „wizycie” w moim wymarzonym ogrodzie czułam się zrelaksowana i miałam znacznie lepszy nastrój niż przed. Nie pamiętam już kiedy zaczęłam takie bujanie w obłokach, ale z pewnością wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to co robię, to ćwiczenie z psychologii pozytywnej zwane „Best Possible Self” (najlepsze możliwe Ja), o którym kilka lat później przeczytam, że jest jedną z najskuteczniejszych metod na to, aby w krótkim czasie poczuć się bardziej szczęśliwą. I że ten ogród naprawdę sobie wymarzę! I to bardzo szybko.

Więcej niż kąpiel w czekoladzie

„Najlepsze Możliwe Ja” to jedno z najsilniej działających „ćwiczeń na szczęście”, którego moc potwierdzają badania światowej sławy psychologów. Podobnie uważa wielu moich klientów, którym podczas psychoterapii zadaję to ćwiczenie.

Instrukcja brzmi bardzo prosto: „Pomyśl o sobie z przyszłości. Wyobraź sobie, że wszystko poszło dokładnie tak, jak byś chciał/a, że wszystkie twoje marzenia i plany ziściły się. A teraz opisz to, co sobie wyobraziłeś/aś”.

Takie właśnie polecenie otrzymali uczestnicy badania Laury King, profesor psychologi z University of Missouri, którzy przez 4 kolejne dni przez 20 minut pisali o „najlepszej wersji siebie”. Ci, którzy podjęli wyzwanie, odczuwali natychmiastową poprawę nastroju! Ale to nie jedyny efekt. Gdyby tak było, ćwiczenie nie różniłoby się zbyt wiele od zabiegu czekoladowego w spa. No, może poza ceną – „Twoje Najlepsze Ja” jest za darmo. Sonia Lubomirsky, znana amerykańska psycholożka, która przeprowadziła badania nad „Best Possible Self” stwierdziła, że dzięki niemu możesz na stałe podwyższyć swój poziom szczęścia w życiu. Wystarczy, że codziennie choćby na kilka minut wrócisz do zapisków z 20-minutowych sesji podobnych do tych z badania prof. Laury King – żeby je przeczytać lub coś dopisać. Kilka minut z Twoim Najlepszym Ja będzie działać jak kuracja za pomocą Prozacu! Ale to nadal nie wszystko.

Od „to się nie uda” do „jak mam to zrobić”

Prof. Lubomirsky w książce „Wybierz szczęście. Naukowe metody budowania życia, jakiego pragniesz” przekonuje, że akt pisania zmusza cię do tego, aby na chwilę się zatrzymać i naprawdę zastanowić nad tym, czego chcesz w życiu. Dzięki temu łatwiej ci nadać kierunek własnemu życiu. Myśląc o swoich celach i wyobrażając sobie ich realizację sprawiasz, że stają się one dużo bardziej realne. Przestają być tylko mrzonką. Takie wyobrażenie wzmacnia optymizm i zwiększa poczucie wpływu na swoją przyszłość. Twój umysł automatycznie przestawia się wtedy z trybu „to się nie uda” w tryb „jak mam to zrobić? Szuka rozwiązań, otwiera się na nie. A to dodatkowo zwiększa motywację. Nagle odkrywasz, że zaczyna ci się chcieć.

Kiedy ja zaczęłam pisać lepszą wersję siebie, uświadomiłam sobie, że wcale nie chcę mieć domu z winnicą na wybrzeżu Hiszpanii – a zawsze myślałam że tak właśnie byłoby idealnie. Miałabym wtedy daleko do moich ukochanych warszawskich uliczek, daleko do przyjaciół, daleko do pacjentów. No i zdecydowałam, że w idealnej wersji mojej przyszłości domek nie jest w Hiszpanii, ale na Mazowszu, nie ma winnicy, ale sad jabłkowy, a moje najlepsze Ja zamiast śmigać skuterem po Morzu Śródziemnym czyta książki w hamaku i medytuje na tarasie.

Możesz zacząć od zeszytu

Ja tak zrobiłam. Kupiłam gruby, w skórzanej oprawie. Moje Najlepsze Ja zasługiwało na poważne potraktowanie. Jeśli chcesz, możesz pisać na komputerze, ale zapisane ręcznie notatki – i to też potwierdzają badania! – mają większą moc.

1. Wygospodaruj dla siebie 20 minut, kiedy nikt ci nie przeszkadzał. Usiądź i postaraj się wypełnić ten czas pisaniem. Na początku może ci się wydawać, że to trudne, ale – zobaczysz, że gdy już zaczniesz pisać – słowa zaczną płynąć, a ty coraz bardziej cieszysz się tym pisaniem.

2. Wybierz perspektywę, jaką chcesz: za dwa lata, za pięć, za dziesięć. Ile będziesz mieć wtedy lat? Posiedź chwilę z zamkniętymi oczami, relaksując się i obserwując swój oddech, a potem zobacz siebie w przyszłości – najlepszą wersję siebie.Ważne, aby nie snuć nierealnych mrzonek, ale skupić się na tym, co jest potencjalnie możliwe do osiągnięcia. Wyobraź sobie, że możesz zrobić wszystko, czego pragniesz, podjąć każde wyzwanie, żyć tak, jak chcesz. Marzysz o domu w górach? Wyobraź to sobie dokładnie: zobacz jak przechadzasz się po nim, rozpalasz w kominku… Uwzględnij szczegóły: jak wygląda kuchnia, sypialnia, jak są umeblowane inne pokoje… Niech twoje wyobrażenia będą tak wyraźne jak to tylko możliwe.Twój związek, twoje życie rodzinne, zawód, czas wolny, pasje – wszystko jest takie, jakie chcesz. Pisz przez 20 minut o swojej najlepszej możliwej przyszłości.

3. Nie przedłużaj sesji – po 20 minutach zatrzymaj się, usiądź znów w spokoju i pozwól, aby to, co napisałaś/eś, osadziło się w tobie. Potem odłóż zeszyt na bok.

4. Powtarzaj takie 20 minutowe sesje przez trzy kolejne dni, a przez następne cztery tygodnie wracaj do swojej wizji – tym razem poświęcając jej tyle czasu, ile chcesz – by coś do niej dodać, żeby coś w niej zmienić lub po prostu zrelaksować się w swojej najlepszej przyszłości.

Minął rok od czasu kiedy ja wyobrażałam sobie Najlepszą Wersję Siebie. Dziś już jej sobie nie wyobrażam. Już nie muszę. Dziś chodzę boso po ogrodzie, bujam się w hamaku zawieszonym na starej jabłoni, medytuję na tarasie słuchając śpiewu ptaków… I czuję się szczęśliwa.

Ciekawe, co się stanie, kiedy Ty zaczniesz wyobrażać sobie najlepszą wersję siebie?